Resztka rodziny.
Komentarze: 0
No i znowu ten chaos... No ale muszę powiedzieć (napisać znaczy się, ale też werbalnie) co nieco o kuzynach. Tak, znam ich, bo mieszkają ze mną (trudno by było ich nie znać, nie?) - co więcej, od jakiegoś czasu. Mam kuzynkę i kuzyna w domu. On wkurza mnie od dzieciństwa, ale teraz już rzadziej - a Bogu dzięki. Przesiaduje w swoim pokoju i spędza większość czasu w towarzystwie kolegów i gier komputerowych, ale chyba ma jakieś ambicje - nie pytałem go. Ona zaś regularnie tu przyjeżdża, choć kiedyś była w domu niemalże cały czas. Próbowała zaatakować studia japonistyczne, ale stawili jej zbyt wysokie wymagania. Porażka! Jeśli nie majaczyłem, gdy mi to ostatnio tłumaczyła, to przeszła na angielski. No i jest jeszcze babcia, wykształcona na ogrodnika. Prace w jej "zielonym raju" wciąż ją pasjonują. Co nie oznacza, że nie chodzi do sklepu po owoce i warzywa ;)
I jeszcze coś o mnie: jeśli nie słuchaliście, jak mówiłem - to nie moje zmartwienie. Wyraźnie objaśniłem tak samo wyraźnie wybrane kwestie na temat rodziny i każdy (jak jakieś wąty, to mój punkt widzenia!) poza małymi dziećmi o wykształceniu zerowym w dziedzinie czytania i pisania zrozumie moją paplaninę. Kropka.
Dodaj komentarz