paź 16 2014

Wspólnota, Kroniki i Nowa Lekcja z Dwóch...


Komentarze: 0

Nie udało mi się niestety czego dodać do mojego bloga Szaleńców Lub Clownów (ja się TYLKO śmieję z siebie), oczywiście wybieracie co Wam się podoba.

Ale to już przeżytek, bo tak było wczoraj. A tym razem na tym wpisie zobaczycie DZISIEJSZĄ datę, więc żeby nie było że nie ostrzegałem...

Zatem - opisujemy. We wtorek zarąbałem trochę drewna (niestety na budowę) w sprawach związanych z kolejnym spotkaniem MAGISu, gdyż w stu procentach zapomniałem o nim. Poinformowałem animatora, który zaraz wymalował mi uśmiech na twarzy. Powód? 25 października (sobota) o 18:00 należy spodziewać się spotkania integracyjnego na salkach. Nawiasem mówiąc, nie używałem roztrzepanego bałaganiarza-kolegi (PGJ), zatem każe mi napisać dopiero teraz, że MAGIS w Nowym Sączu ma siedzibę w kościele zwanym lokalnie Kolejowym. (:PPPP) Podobno zrobi się tam ośrodek zabawy (nie punkt sprzedaży piwa - uważnie mi tu czytać!!), co zachęca mnie do przyjścia w ów dzień. 

Przeczuwam, że będzie naprawdę nieźle!

Dalej - środa. Resztki pamięci z tego dnia wskazują mi na lekcję godziny wychowawczej (która w sumie nie jest TYPOWĄ lekcją), przeznaczonej tedy na wertowanie kart kronik gimnazjum. I tu przytaczam informację "biograficzną" (tak tylko umownie to nazwałem więc mi się nie krzywić): szkołę utworzono w 1999 roku, ma więc już 15 lat. Mnie i paru gapiom, którzy oblężyli moją ławkę, przypadła kronika sportowa. Dużo w niej ciekawego nie było (za dużo uczucia, za mało tego męskiego "bicia się"), co powoduje, iż szybko pomijam ten fragment...

...I przechodzę do dzisiejszego czwartku. Na pierwszej lekcji w szkole nadarzyła się historia (o rany, okrucieństwo dla mnie), na której omówiliśmy system feudalny, czyli średniowieczny odpowiednik dzisiejszej przewagi rodzica nad smarkaczem. Albo pieniądza nad przeciętną Kowalską...

Krócej: Chodzi o drabinę hierarchii, czyli że pan A ma sługę, pan B, zaś pan B ma innego, własnego sługę, choćby  - a ja wiem? - pana C. Więc pan A jest tu najwyżej, a pan C najniżej. Jasne?

Podobnie było na WOSie (wiedzy o społeczeństwie, jak ktoś nie wie - jestem dobrym człowiekiem bo chcę Wam wyjaśnić, nie?), ponieważ omawialiśmy hierarchię "stanów szkolnych". Przykładowo, miejsca w naszej drabinie zajmował miejsce dyrektor budy (muszę czasem tak napisać :P) albo rada pedagogiczna, czyli nauczyciele. Wówczas jeden uczeń porównał ten system podziału danych ról w szkole do założeń systemu feudalnego. Ludzie, przecież to nie średniowiecze, tylko współczesność! Era komputerów i rakiet atomowych, a nie jakichś nędznych katapult! One nie rozwalą miasta za winą pojedynczego strzału, czyż nie?

Takie więc były dzieje wtorku, środy i czwartku (możecie ożywić dni tygodnia i zapisać je - jak imiona - dużą literą, jak zechcecie). I tak oto wyróżniłem się z tłumu. Zasłynąłem oto kolejną trylogią...

janekkto1024 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz