Archiwum 30 czerwca 2016


cze 30 2016 Jutro jadę na rekolekcje...
Komentarze: 0
...i chwilę mnie nie będzie. Wracam dopiero 10 lipca, a i tak muszę załatwiać potem formalności.
Pewnie jesteście ciekawi, jak sie czuję przed reko... Cóż, na pewno PGJ idzie na bok, bo może mi przeszkadzać (niestety, zresztą i tak będzie się jeszcze wciskał do mnie), czuję też, że mam juz jakieś doświadczenia i na TE rekolekcje letnie, w przeciwieństwie do tych zeszłorocznych, jadę "pełniejszy" i bogatszy duszą (tak, dosłownie).
Jeśli macie chęć, by mnie wspomóc - idźcie z z taką pomocą do nieba rankiem lub wieczorem przy modłach, a będę wdzięczny.
Mogę tu dorzucić jeden tak szczegół: ostatnio udała mi sie modlitwa, bo skupiłem sie wyłącznie na niej. To była właściwie modlitwa prowadzona (ogólnie to taka cotygodniowa modła, w której się zbiera trochę MAGISu), miałem w niej wyobrazić sobie, że mam Jezusa za sobą, choć miałem tam tylko jakiegoś kolegę. Odniosłem to do modlitwy i dzięki temu normalnie rozmawiałem jak z mamą po powrocie ze szkoły (sory że ze szkołą, nie miałem pomysłu na porównanie). Tak się nauczyłem, że mogę się naprawdę wkręcić w rozmowę zwaną modlitwą i ożywić ją niemalże aż do moich przyziemnych zmysłów. Fajowo, nie? Spróbujcie!!! :D
Blesa wszystkim! :D Myślę, że to tyle, te reko to kolejna część mojego samego życia. Do zobaczystka! ;)
janekkto1024 : :