Archiwum wrzesień 2015


wrz 13 2015 Robi się ciężko
Komentarze: 0

Ach ta szkoła... To ona sprawia, że ten tytuł jest niesamowicie słuszny. Ale nie tylko ona.

Pomijając różne oskarżenia o częstoci moich postów (czyli niskiej, jak ktoś nie wie), przyznaję, iż robi się naprawdę ciężko. Szkoła dokopała mi przeróżnych zadań, zadanek i innych robót drogowych. Dom niestety też ma w tym swój udział. Chodzi o wojny domowe. Czasem wybuchają jakieś bitwy, często pod kuchnią. Front nieraz przenosi się do pokoju (czyli właściwie "salonu") i znowu cofa do kuchni. Każdą ze stron oczywiście reprezentuję ja i ktoś "wyżej ode mnie"... Bez zdziwień, nie jestem jakimś paparazzim (pisownia plus minus), że by pisać o konkretnych osobach w każdej sprawie. Ja tam lubię być inny.

Powróciwszy do tematu, że jest ciężko. Jakby tego wszystkiego jeszcze było za mało szatanowi - otrzymałem zadanie domowe z grupy MAGISowej (posiadłem już drugi stopień, jeśli kto jeszcze nie załapał). Kombinacyjne, na myślenie, dla człowieka rozumnego. I jednego z trzech zadanek nie pamiętam.

No i właśnie dlatego polazłem dziś do kościoła. Trochę ostatnio zawalałem cotygodniowe wizyty u Bozi, więc mi było trochę nie do smaku. A z Domku Świętego zawsze wychodziłem bez obciążenia. Zatem, posiedziałem tak sobie, by słuchać Boga i się modlić. Cóż, każdy przyzna, że najlepiej jest się modlić w kościele, bo tam się czuje Pana. Czuć, że On słyszy, co mówimy. Takie fajne uczucie.

Oczywiście nie obyło się bez czytań. I były trafne. Pierwsze, Izajasza, Mówiło o tym, jak bohater podnosi swą twarz i przyjmuje kamienny jej wyraz, nie bojąc się pogard grupy ludzi. Wie, że ma Boga za plecami. Któż więc miałby tym człowiekiem wzgardzić? Drugie z czytań (List św Jakuba) napominało, że wiara bez uczynków jest martwa sama w sobie. Oczywiście, skoro wierzymy, to wychodzą z nas dobre uczynki. Najlepsze chyba jednak było uzasadnienie: "Ty wierzysz Boga, ale złe duchy również wierzą w Niego, i się boją". Ciekawe, co? Żłe duchy również wierzą w Boga. Zdrowy rozsądek: to głupie i bez sensu. Jak zło może wierzyć w dobro? No cóż, gdy się tak chwilę zastanowić, zrozumiemy, co trzeba. Tak więc nie rozkminiam tego dalej, tylko ten fragment pochwalam. Aż się uśmieszek kroi...

Kolejna nudna lekcja dowodzi, że warto "chodzić do kościoła". Chyba dotarł mój przekaz? Nie przespaliście tego posta, co? Jeśli tak, to lepiej przeczytać ponownie. Zaleca się wówczas popijać Jacobsa, colę lub coś innego z kofeiną.

Trzymajcie się Czytelnicy, przed wami wyzwanie życia! No i nie zapomnieć o komentarzach - tylko dzięki nim wiem, jak dobry jest mój blog. Miłego (tygo)dnia!

janekkto1024 : :