Archiwum 22 marca 2015


mar 22 2015 Opis pewnych wydarzeń, co zmienią ten dziennik...
Komentarze: 0

Troszkę się stało od czasów zamieszczenia ostatniego posta... Mimo wszystko zgodnie z tym, co opiewa Wam tytuł, nie będzie to dotyczyło wyłącznie spraw duchowych.

Choć jednak zamierzam zacząć właśnie od spraw duchowych... :P Otóż za ostatniego czwartku mieliśmy spotkanie MAGISowe. Zaczęło się o 17.30, a nie - jak zwykle - pół godziny wcześniej. Bardzo mi to idzie na rękę, mam bowiem więcej luzu przed spotkaniem. Super!

A teraz kwestia spotkania. Jak zwykle, rozpoczęło się ono dzieleniem się (pełną nazwą: dzieleniem się wrażeniami po jakichś wydarzeniach). Ja zrobiłem coś bardzo ciekawego (napiszę tak, jak ja się podzieliłem na spotkaniu): dzień przed zebraniem Małych Świętych (:D) nie miałem jeszcze czego powiedzieć (brak wydarzeń do opisania). Nie wiedziałem co zrobić. I wtedy powiedziałem sobie: sam zrobię sobie wydarzenie! Po prostu otwarłem Biblię. Dzięki temu podałem i zinterpretowałem dwa przysłowia z Księgi Przysłów. Ale to nie te przysłowia były ważne - raczej to, jak "zrobiłem sobie wydarzenie". No i wiem teraz, co potrafi przeciętny gimbus zrobić sobie w życiu! No nie?

Po naszym spotkaniu w ten sam czwartek była jeszcze wieczorna modlitwa. Tym razem sporo jednak się z nią zmieniło: po pierwsze lokalizacja (nie tzw. duża sala w naszym MAGISowej przybudówce kościoła, tylko znajdująca się z 10 metrów bliżej miejsca sakralnego zaopatrzona w odrębne wejścia tzw. sala widowiskowa), po drugie zaś - zmieniła się organizacja. Poruszono dzisia bardzo ciekawy temat, dotyczący naszych lęków i tego, jakie grzechy popełniamy z ich powodu. W następnych mniej więcej 60 minutach naszych żyć mieliśmy znaleźć taki lęk, zapoznać się z nim, poznać sposób na jego pokonanie, a w międzyczasie potraktować go jako kolejna udręka na Panu Bogu i... przybić do przygotowanego krzyża długimi gwoździami kartkę z opisem lęku, czy też jego skutkami. Potem poszliśmy do kościoła na drogę krzyżową (nie było procesji, tylko modlitwa na klęczkach), która zajęła nam jakieś pół godziny. Muszę przyznać jednak, że to niezapomniane przeżycie.

Wróciwszy następnie do sali widowiskowej zastaliśmy krzyż, z którego ściągnięto wszystkie gwoździe. Była to aluzja do tego, że każdy grzech pozostawia po sobie jakąś bliznę czy ranę. Miło wiedzieć, że organizatorzy tak dobrze posługują się swoją głową.

Jeśli czekacie na sprawy świeckie - doczekaliście się. Wczoraj zapoznałem się z niemałą ilością historycznego materiału, gdyż już w następne poniedziałek i wtorek piszemy egzaminy próbne! W pierwszy z tych dni będzie część humanistyczna, dlatego trochę zabrałem się do roboty. No i jeszcze na dzisiejszej mszy pozostawiłem tę kwestię Bogu w kościele. Oby poskutkowało! Z wtorkiem nie powinno być zbyt dużych kłopotów, jako że w ten dzień piszemy matematykę oraz przedmioty przyrodnicze, więc bez żadnych obaw. Język obcy ma się ukazać znacząco później, zaraz w początku kwietnia. Chyba jeszcze nam to przypomną.

Warto nadmienić, że jeszcze w te same dni co w czas egzaminów, będą rekolekcje. Czyli poniedziałek i wtorek. No i jeszcze środa. Zatem te wszystkie dni staną nam się wolne od prac szkolnych. Jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem organizacji, powiem, że po mszy piszemy dany test (lub testy; w poniedziałek będzie najpierw historia plus WOS, potem przerwa i potem polski). Chyba zrozumiałe?

No i - widzicie, nawet najświętszy dziennik duchowy można przemienić w pamiętnik prawdziwego zapaleńca posiadającego w sobie Prawdziwe Gimbusowe Ja. Rewolucja, panowie, rewolucja gimnazjalna z 2015 roku!

janekkto1024 : :